Wędkarstwo spinningowe |
31.05.2017 15:39
03.01.2016 20:32
Witam, jestem początkującym wędkarzem. W zasandzie dopiero na wiosne planuje rozpocząc przygode z wedkarstwem ale chciałbym juz zakupić sprzęt. Chciałbym zacząć od wedki - tak do 100 zł - znalazłem taką http://www.t....pl/page.php?17 oraz http://wedka...-spin,sp,14,703. Która z tych dwóch będzi elepsza? I czym się kierowac przy wyborze?
jeśli szukasz wędki najlepiej jak byś o danym modelu coś poczytał. Mi zawsze z pomocą przychodzi np taka storna jak fishing test. Chłopaki testują sprzęt różnych producentów, można poczytać i się czegoś dowiedzieć. Zobacz np spis wędek pod sandacza z opisami, cenami i przeznaczeniem https://fish...ka-na-sandacza/
19.12.2014 18:41
Witam, powtórnie .
Miałem około 10 letnią przerwę w odwiedzaniu fishing.pl i widze jakie olbrzymie zaszły zmiany w forum
ąz trudno sie połapać co z czym sie je i gdzie co można zamiescić
nie widze jakiegoś oddzielonego wątku hand made więc zamieszczam mój post właśnie tu, jeżli zrobiłem to w niewłasciwym miejscu to przepraszam
moje nowe woblerki
materiał pianka
drut ( blacha kwasoodporna 0,8 mm wycinana laserem przez cały korpus )
wersje tonącą i pływające od 3,5 4,5 i 7 cm
akcja uzależniona od tego jak wysoko wystaje oczko ponad ster i oczywiscie od obciążenia
wersje tonące z wyrażnym lusterkowaniem
malowanie - akryle
oczka 3d własnej roboty
7 warst lakieru hartzlack
[img]http://i.imgur.com/IffIkrb.jpg[/img]
7 cm
[img]http://i.imgur.com/VmiJzqb.jpg[/img]
7 cm tonący
[img]http://i.imgur.com/DjlrLjf.jpg[/img]
deep runerki 4.5 cm w wersji fat
[img]http://i.imgur.com/qYAmFFP.jpg[/img]
deep runerek w wersji slim
[img]http://i.imgur.com/JQl7bJH.jpg[/img]
agresywnie pracujące wobki z bardzo wyczuwalnymi kopniakami w szczytówke
[img]http://i.imgur.com/srVWVLU.jpg[/img]
jeszcze jeden deep runerek w wersji slim
[img]http://i.imgur.com/hIl9doD.jpg[/img]
deep runerki w wersji slim
[img]http://i.imgur.com/q56Yv8y.jpg[/img]
na pierwszym planie deep runerek ( po lewej ) i "zwykły" zwykły wobek pływający
31.05.2015 15:42
31.01.2015 11:34
29.06.2014 13:23
23.03.2014 13:19
Witam chcial bym sie troszke dowiedziec od profesjonalistów jaki zakupic (kij spiningowy) mam na oku dragon moderate 2,52 od 4-15g,cena troszke mnie przeraza wiec wędruje po forach i chce troszke sie dowiedziec jakie wedzisko zakupic ,oraz jakies podpowiedzi na temat innnych wedzisk nie za drogich
a naprawde fajnych pozdrawiam Rysiek
31.01.2015 11:45
06.04.2014 20:34
Witam.
Właśnie na ten sezon osobiście zakupiłem kolejny nowy kijek na swoje mini woblerki, Dragon Moderate 3.05 - do 15 g korkowy. Kij mnie na razie miło zaskoczył. Bardzo lekki i poręczny. Do tego czujny. Bardzo dobrze wyczuwa sie pracę przynęty i puknięcia rybek. Z tym, że pamiętaj, iż jest to blank bardziej MODERATE niż FAST. Ugięcie szersze niż szczytowe. W tym roku dopiero zaczynam na niego. Łowiłem tylko dwukrotnie. Na rzece. Kilka brań, ale nic nie zapiąłem. Więc nie wiem jak trzyma rybę.
Pozdrawiam WŁ
24.05.2013 10:00
Witam
To mój pierwszy wpis na tym forum.
Mam pytanie - otrzymałem wobler który nie posiada
oczka ani kółka do przywiązywania linki
Załanczam 2 zdjęcia i prosze o radę
T
04.06.2013 15:27
Mogą być dwa rozwiązania. Działają tylko w tedy gdy w sterze jest szczelina. Pierwszym rozwiązaniem jest przewleczenie przez szczelinę kółka łącznikowego. Drugim zawiązywanie żyłko bezpośrednio do woblera na wolnej pętli np. węzeł-pętla Rapali. Tylko trzeba praktycznie sprawdzić czy zacięta ryba nie przetnie żyłki zawiązanej bezpośrednio na sterze.
26.05.2013 20:07
Tam powinno być wtopione uszko i założone kółko łącznikowe. Reklamuj!... lub samemu przetop ster lutownicą transformatorową, zrób uszko z drutu nierdzewnego, włóż w przetopione miejsce i zalej super glutem.
27.05.2013 11:01
26.05.2013 13:01
Witam
Dzięki za odpisanie. Poszperałem w necie i znalazłem takie oto zdjęcie
na jednym z Kanadyjskich stron o spiningu. To "nowy " typ wiązania
bez kółka - tz "swobodny" - na zdjęciu widać szczeliną w którą przewleka się żyłkę
- tu wstawiona papier . Tak więc nie jest to żaden feler.
W następny weekend pojadę go wypróbować i napisze.
T
26.05.2013 22:19
25.05.2013 19:25
31.01.2012 22:54
Witam,
przesyłam link do strony internetowej z petycjami. W Imieniu Krakowskiego Klubu Głowatka napisaliśmy petycję do Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi popierającą plany uznania głowacicy za gatunek rodzimy. To sprawa ogromnie ważna wręcz decydujaca o przyszłosci głowacicy w naszych rzekach.
Prosimy o wysłanie poparcia.
http://www.p...ycja/8384/g%C5%
81owacica_gatunkiem_rodzimym.html
Pamietajcie o odesłaniu do operatora strony "zwrotki" którą otrzymacie wysyłajac głos.
Wiecej informacji na naszej stronie www.hucho-hucho.org w "Aktualności". Powiadomcie znajomych którym przyszłośc głowacicy lezy na sercu.
Pozdrawiam
Wojtek Łopatka
V-ce Prezes KKG
31.01.2015 11:39
20.09.2011 19:25
Witam. To o czym chce napisac, nie jest "odkryciem ameryki". Sporo osob o tym wie, byc moze juz nawet na tym forum bylo o tym pisane, mimo to, chce sie podzielic moimi wrazeniami.
Od dobrych kilku lat, polujac na leszcze, stosuje DIP o zapachu ochotki. Smierdzi okrutnie... ale dziala niesamowicie. Dokladnie w maju zeszlego roku, wyczytalem w starej, zakurzonej gazecie wedkarskiej, z 93-4 roku, o maczaniu przynet sztucznych wlasnie w takim DIPie.
Kilka wypadow na ryby, krotkie moczenie twisterow... nic... w zasadzie, zero roznicy. Twister szybko wracal do swojego naturalnego, nieprzyjemnego zapachu, a brania jakie byly, takie zostaly.
Odpuscilem DIP na jakis czas, az do jesieni 2010 roku. Przez kilka dni na moim ulubionym lowisku, okoni bylo mnostwo. Ale czy to przez pogode... czy przed nadmiar narybku, brania byly rzadkie i bardzo bardzo delikatne. Mimo lowienia na boczny trok i paproszkow 3-5 cm, czesto nawet duze okonie spinaly sie, lub obrywaly ogonek. Przypomnialem sobie o DIPie, otworzylem pudelko... a tam... bialy ( byl w maju ) twisterek. Po miesiacach w dipie, zmienil kolor na ochotkowy i smierdzial okrutnie. Zalozylem go na haczyk... Poezja... Bran duzo duzo wiecej, brania zdecydowane, pewne, silne. Niestety tego dnia za wiele niepolapalem, po kilkunastu okoniach z paprocha nie zostalo nic. Ale od tamtej pory, biale, zolte i brazowe - moje ulubione twistery na pasiaki - mam zawsze w pojemniku z dipem. Kiedy tylko okon zeruje slabo, lub pojawiaja sie duze leszcze na lowisku ( uwielbiam lowic leszcze na boczny trok ), zawsze siegam po "maczane paprochy".
Takze polecam na leniwe okonie, ktorych nie brakuje na mazurach
06.04.2011 21:39
Mariusz Chojnowski <hmarian0404UKRYTY@FILTRSPAMUwp.USUNpl>
21.11.2010 12:30
Mam zamiar kupić sobie wędkę na spining i znalazłem sobie taki kijek"ROBINSON CARBO MIX SPIN MASTER 3,00 15-45g"tylko nie jestem tak do końca do niego przekonany.Może akurat ktoś z was ma taki kij i może coś o nim powiedziećma być to taki uniwersalny kij,trochę na szczypaczka i trochę na suma.Jak możecie to napiszcie mi co o tym myślicie :wink: Z góry dzięki,pozdro dal wszystkich :wink:
łukasz kuder
18.11.2010 09:30
witam czy woblerki salmo rover powieszchniowe są dobre nad rzeke?
01.12.2010 17:25
witam, zalezy jaka rzeka, to nie sa woblerki na duzy prad. Powierzchniowe woblerki tego typu z moich doswiadczen nadaja sie na spokojna wode, moze byc zakole rzeki itp i ja bym radzila rzucac je mozliwie jak najdalej od wedkarza i prowadzic od brzegu do srodka rzeki lub drugiego brzegu powoli. Wyglada tez ze sa nieco za duze na mala rzeczke. Zycze zlapania taaakiej ryby
26.10.2010 19:49
Witam kolegów wędkarzy.
Mieszkam w Świnoujściu. Chciałbym się wybrać w okolicach Szczecina na ryby może na Odrę lub Regalicę. Nie orientuję się w ogóle w temacie za to posiadam łódkę z silnikiem i bardzo chętnie wybrałbym się z jakimś miejscowym kolegą na ryby. Można w trzy osoby, ale do naprawdę komfortowego łapania najlepiej wybrać się w dwóch. Nigdy jeszcze nie udało mi się złapać wymiarowego sandacza więc może w końcu udałoby się spełnić moje marzenie ( jesień jest ponoć najlepszym okresem na te drapieżniki)
i przy okazji poznać nowych kolegów.
Pozdrawiam wszystkich wędkarzy i czekam na odpowiedź
Rafał
02.10.2010 19:17
Bardzo cienki ten rok-może tylko u mnie,nie ma co wypuszczać z powrotem do >>>
28.10.2010 11:23
strzegocice .. Wisłoka i Wisła co wiem narazie straszna kicha brał troche w sierpniu i we wrzesniu ale bez rewelacji.. pazdziernik tragiczny wielu z nas zastanawia się co sie z sandaczem stało ? czy wyłapany ? czy inne powody ? mały jest i zeruje stąd by wniosek sie nasuwał..że i duzy musi być ! w czercu i lipcu na "przyłowach " leszcza brał na drgającą w tym co ciekawe duży brał i na białego
grzesiek strojny <gaudi.USUN88UKRYTY@FILTRSPAMUwp.USUNpl>
13.07.2010 13:00
13.07.2010 07:52
Panowie pomóżcie. Szukam wędki do spinna minimalna dlugość 2.70 i taka tez mi wystarczy. Ciężar w. najlepiej do 25g. Planuję nim łowić głównie szczupaki na obrotówki, gumy do 15g, woblery średnie i mniejsze, ale też chciałbym założyć blaszkę nieco mniejszą okoniową. Chciałbym aby wędka była szybka, nie kluchowata, ale podczas holu ryby ładnie pracowała. Max do 200zł. Od razu mówię że Jaxon, Robinson, Mikado i Konger odpada. Pomóżcie !!!
Darek Str <dareks69UKRYTY@FILTRSPAMUvp.USUNpl>
08.11.2010 11:30
grzegorz strojny <gaudi.USUN88UKRYTY@FILTRSPAMUwp.USUNpl>
18.10.2010 11:00
Witam,polecam Ci wędkę firmy Dragon-model Millenium Pike długość 2,9m ciężar wyrzutu to 10-35 gram.Kijek jest świetny,posiada wprost niesamowitą odponośc na udary.pięknie pracuje podczas holu,ryby rzadko sie z niego spinają.Wiem co piszę bo zlowiłem na niego w tym roku 17 sandaczy na wiśle od 3,5kg do 8kg.oprócz tego kilka kaczych łbów do 90cm.Za te pieniadze nie ma nic lepszego na rynku.Inna opcją jest Shimano Beast Master-z tym że on ma cieplejszą akcję a ja preferuje dosyc szybkie wedziska.Pozdrawiam i życze połamania kija.-grzegorz strojny
Tomasz Bakalarz <roneeyUKRYTY@FILTRSPAMUinteria.USUNpl>
24.05.2010 00:30
17.01.2010 16:08
w styczniu 16 tego roku brałen udział w zamknietych zawodach o puchar przemszy . Dziwi mnie ze nigdzie o tym nie pisze. Ale powod moze byc tylko jeden obsada tych zawodow i ich nie spodziewany zwyciezca. Nie podam nazwiska zeby nie robic problemu skoro dla niektorych panów jest to takie upokarzające . Ale zycze Arturowi powodzenia w jakichs oficjalnych zawodach
dobrze kolega mowi i przyznaje mu racje . Wiadomo o co chodzi ale nie ma sensu ruszac tego tematu. Tez życze chlopakowi powodzenia w oficjalce . Pokazał ,że ma ciekawą technike , jak dla mnie mistrzostwo dobrze się zapowiada i mam nadzieje , że nie zrezygnuje i o nim usłyszymy .Daj czadu u siebie w marcu !!! Pozdrowienia
17.01.2010 17:29
rngjoGJKJN L,M,MXF .,C
?????
Ktoś...
coś....
gdzieś....
Niewiadomo kto, niewiadomo co, zarzuca niewiadomo komu.
Jednym słowem bezwartościowa paplanina anonimόw.
17.01.2010 18:54
Piotr Kędziora <piterk25UKRYTY@FILTRSPAMUo2.USUNpl>
23.11.2009 20:30
Proszę o kilka uwag na temat tego spinningu.
24.11.2009 21:14
Byłem w posiadaniu modelu 2,7m. Kij piękny, lekki, ładna akcja, szybki. łowiłem nim szczupaki, bolenie. Kij uniwersalny. Zdarzało mi się łowić na niego okonie na paprochy. Łowiło się b. dobrze. A i wbrew gramaturze jest wg. mnie dobrym kijem do łowienia kleni. Jest to po prostu MEGA UNIWERSALNY KIJ!
17.11.2009 20:07
Generalnie chcę zapytać o Wasze doswiadczenia w połowie suma na przynęty gumowe. Sum generalnie ma słaby wzrok, niektórzy piszą że kolor gumy nie ma znaczenia dla suma. Co Wy na to?? Głównie chodzi mi o sumy które łowimy w dzień, lub kiedy jest jeszcze jasno, jakie kolory najbardziej się Wam sprawdziły??? Liczę na dyskusję.
17.11.2009 20:36
Wszystkie kolory były tak samo dobre. Sumy tak samo nie brały na seledyn, jak na motoroila, żółty i biały. Kolega kiedyś złowił na lekką gumę, ale to było wpuszczanie gumy sumowi do ryja. Jak brały, to na woblery najwięcej. Najlepsze woblery na suma to boleniowe ukleje albo kleniowe bączki na zyłce 0,18 np. w maju. Latem w dzień sumy wygrzewają się w słońcu, nocą spią, a jesienią jak biorą to stylem grzbietowym. Książki o łowieniu sumów można z powodzeniem wy...lić.
Kolory gum można podzielić na te, które podobają się sprzedawcom i te, które podobają się wędkarzom. Jesli kolor ma jakieś znaczenie, to zaryzykuję twierdzenie, że właściwy w danym dniu jest ten kolor, którego nie masz akurat w pudełku.
Łowiłem gumą 15cm na cięzkiej główce jak przykazano na dzień - w dołku, przy gruncie itd, ale brania miał kolega na gumę 7-9cm na główce 3,5-5g w połowie głebokości wody nad 4m dołkiem na zapływie. Jakiś taki ripper w bliżej nieokreslonym kolorze z powodu przebywania gumy białej w przegródce raz seledynów, raz motorów, żółtych i tych w paski.
17.11.2009 21:29
Z sumami mam stosunkowo niewielkie doświadczenie. Co innego mój znajomy, Mosze. On kocha wszystkie sumy a zwłaszcza te z kilkoma zerami. W swoim wędkarskim życiu złowiłem paredziesiąt sumów i to raczej niezbyt okazałych. Większośc przypadkowo przy łowieniu innych ryb. Kiedy już nastawiałem się na łowienie sumów, to łowiłem przeważnie na żywca, pęczek rosówek lub watrobę. Sum w nocy Tomeczku nie śpi. Noc to pora żerowania suma i najlepszy okres dla wędkarza, bo sumy podchodza pod brzeg na żerowanie. Gros brań było tak mniej więcej godzina, dwie po zachodzie słońca czyli w okolicach północy. Brania były przeważnie bardzo gwałtowne i rzadko kiedy taki sumek był słabo zahaczony. Wracając do tematu zasadniczego czyli łowienie na sztuczne przynęty, to kolorystyka rzeczywiście nie ma żadnego znaczenia. Sum jest ślepakiem i gówno widzi. Najbardziej czułe detektory suma to linia boczna i wąsy. I to praktycznie daje nam do myślenia, że atrakcyjne beda przede wszystkim przynęty wywołujace dość silne drgania. Ten element wykorzystano zwłaszcza na Dunaju, przy zwabianiu suma kwokiem. Ja osobiście większość brań sumowych miałem albo na kopyto typu lantrota czyli ponad 20 cm z dużym ogonem o średnicy większej niż 3 cm lub na woblery o agresywnej akcji pracujące tak jak Hornet firmy Salmo.
A teraz troche humorystycznego spojrzenia na kwestię kolorów. Mój znajomy, bardzo dobry zresztą sandaczowiec, miał któregoś dnia niezłego farta. Sandacze brały tylko na jeden kolor, na żółtego Twistera. Ponieważ miał ich w pudełku tylko dwie czy trzy sztuki, następnego dnia pojechał do sklepu wędkarskiego i kupił całą paczkę, 100 sztuk. I ma ich w zapasie jeszcze zapewne kilkadziesiąt, chociaż od tamtego dnia gdzie złowił 11 sandaczy, upłynęło już kilka lat. Na tym jeziorze nadal łowi sandacze na wszystkie kolory z wyjątkiem żółtego. Na żółtego nie chcą brać. I to nie jest pic, sam byłem świadkiem. Siedzieliśmy na jednej łódce, brały sandacze na zielonego z brokatem, na motor oil, nawet na wsciekłego seledyna typu oczojeb* a na zółtego ni cholery. I bądź tu mądry z tymi sandaczami
17.11.2009 21:58
Ty jak zwykle jaja sobie robisz...sumy w nocy w lato śpią Czyli faktycznie kolorystyka nie ma znaczącego wpływu. Ja w życiu styknąłem się z 3 sumami i raczej wszystkie były wieksze, wyjałem jednego. Nie mniej jednak wszystkie trzy uderzyły w kopyto, nigdy sum nie wziął mi na twistera. Czy złowiliście suma w rzece na twistera???
17.11.2009 22:46
Nie wiem jak to jest, ale:
- największego suma koło 130cm złowiłem w dzień na wodzie o głębokości może 2m na boleniowego woblera ciągniętego z szybkością dźwięku tuż pod powierzchnią wody. Kolejne 2 ponadmetrowe złowiłem na przelewach też na boleniowy wobler
- nie złowiłem ani jednego suma na sumową (trociową) wędkę i sumowe przynęty wmiejscach, gdzie sumy się kręciły. Za to z opadu na sandaczową gumę, owszem
- najwięcej sandaczy w życiu złowiłem w dniu, gdy jeden za drugim przechodziły fronty atmosferyczne, a wahania ciśnienia były tak duże, że zwiększała się fala wywołana wiatrem
- więcej sandaczy złowiłem na koguta jesienią niż w lecie
- największego bolenia wyjąłem na obrotówkę z kleniowego miejsca
- najwięcej boleni dziennie złowiłem na wolno prowadzone przynęty
- w nocy nie biorą mi ani sandacze ani sumy, nie mówiąc już o rusałkach....
- udane hole sandaczy to ponad 90%, te co mi spadły w całym życiorysie mogę chyba na palcach policzyć
- zasiadając na lina od 4 rano, pierwsze brania nigdy nie były przed 7
- najwięcej brań na muchy miałem podczas nienaturalnego spływu przynęty, a na imitacje zbliżone do tego co się roiło, miałem najmniej brań
- duże sandacze były przeważnie w stadach lub blisko stad małych sandaczy
- najlepszą głębokością do zapuszczenia gumy z opadu na sandacza w listopadzie było około 1m
- najwięcej dużych leszczy w jeden dzień złowiłem na wobler Invader 4cm
I tak w nieskończoność, same zaprzeczenia jakiejkolwiek logice, doświadczeniom itd....
18.11.2009 10:25
Jakoś u Ciebie Tomku wszystko stoi na głowie Powiem Tobie tylko, że ze dwa sezony temu w październiku podbierałem gosciowi suma 186cm, u którego przynęta tkwiła głeboko w pysku. Mało tego nie wział w jakimś zastoisku tylko w nurcie w warkoczu. Także sumy jesienią nie biorą tylko grzbietem. No chyba, że to był cud, co ja tam wiem o łowieniu...
18.11.2009 19:58
Swego czasu złowiłem 150-centymetrowego suma w grudniu na wahadło przeznaczone dla szczupaka. Przynęta tkwiła głęboko w przełyku ryby a branie było mocne i zdecydowane.Choć był to ciepły i słoneczny dzień grudnia to jednak wszystkie teorie głoszą że sum o tej porze roku nie żeruje. A jednak? zażerował.. W wędkarstwie nie ma sztywnych teorii ,a jeśli są to każdą można w mniejszym lub większym stopniu podważyć.
18.11.2009 19:13
U mnie na rejonie najwięcej sumów i sumików padło podczas "kleniowania" na głęboko schodzące bączki na żyłce 18 i boleniowe woblery Mój brat piłował cały sezon zestawem sumowym i nie złapał żadnego. Łapał sandacze ,grube rapy, ale suma ni huhu. Bolenie ściągały postawione na przemiale agresywne bączki bez opamiętania. Były tak "natrętne " że aż wkurzały
Bo przecież miały brać .....klenie
. To nie były wyjątki, to wszystko działo się regularnie......powtarzało się na każdych rybach. Myślałem, że tylko u mnie na odcinku takie hity są regułą jednak potwierdziłeś że jesdnak nie
. pozdrawiam serdecznie
18.11.2009 13:27
Tomku w wędkarstwie nie ma teorii. Są tylko zdarzenia uprawdapadniajace ten czy inny katalog prawidłowości. Gdyby wędkarstwo można było zaszufladkować, to prawdopodobie stałoby się tak samo nudne jak gotowanie dzień w dzień zupy ziemniaczanej albo zamiatanie ulicy. Mam na rozkładzie kilka szczupaków złowionych na ....pęczak. Dwa czy trzy złowione na ciasto z kaszki manny. Karasia złowionego na wiróweczkę. Sandacze złowione w miejscu gdzie mułu było na metr a nawet więcej. I tak można mnozyć w nieskończoność. Czy to są anomalie? Nie wiem. Może tak, może nie. Jeśli napisałem, ze najlepsza pora na łowienie sumów latem to okres pierwszych godzin nocnych, to napisałem to na podstawie własnych i nie tylko własnych spostrzeżeń. Ty masz inne. Czy Twoje to pewna prawidłowość? Też chyba nie. Czy można łowić sandacze jak płotki, jednego za drugim. Mało prawdopodobne. A mnie się taka historia raz w życiu przydarzyła. Przez dwie godziny ponad 20 sandaczy. Powiesz picuje. Nie Tomku. Dwadzieścia sandaczy od kilograma do trzech, na oko oceniając. A spadło lub nie zaciętych drugie tyle. I nigdy więcej się to już nie powtórzyło. Po prostu zbieg pewnych czynników. I w tym zapewne tkwi urok wędkarstwa, że nie mozna niczego z góry przewidzieć. Zapewne pamiętasz tego suma na Warcie, którego nawet nie mieliśmy szansy obejrzeć, bo robił ze mn a co chciał. Wziął na metrowej wodzie z opadu na kopyto zupełnie jak sandacz. Nawet cholera kopnęła jak sandacz. Paranoja.
18.11.2009 14:20
no właśnie. Prawidłowości pewne są, jak to za sandacz bierze z opadu. A jakiego, jak, kiedy, na jaki kolor .... to są tylko "teorie internetowe". W moim mailu starałem się wykazać, ze od pewnych schematów jest za duzo wyjatków, aby uznać jakiś schemat za pewnik.
A w ogóle, to prawidłowosci mozna mierzyć na normalnych wodach, nie na naszych.
Twój wynik 20 sandaczy w 2 godziny to mi przypomina sytuację tylko trochę lepszą od tej, którą powinno się uznawać za "normalną". 20 sandaczy dziennie, jak sa dobre brania - to powinna być norma, jak jeszcze łowisz w stadzie nie-okazów, bo te w stada się nie zbijaja....
W naszych wodach, teorie i prawidła, o kant d.. roztrzaśc
15.11.2009 17:15
Witam.
Mam pytanie dotyczące tak zwanych wklejanek.
Czy te wędki nadają się tylko do łowienia sandaczy na koguty i gumy w opadzie czy można nimi łowic inne ryby na woblery i blaszki.
15.11.2009 18:19
Ewentualnie mozna łowic wklejanką na koguciki , na koguta to nawet największemu wrogowi bym nie polecił. Wklejanka, wklejance nierówna. Sa zaprzysiegli wrogowie wklejanek i sa zaprzysięgli zwolennicy. Ja osobiście bardzo lubie łowic na wklejankę na jeziorach i zaporówkach, na rippery, twistery czy kopyta. Do koguta to raczej trzeba miec lagę a nie wklejankę. Od biedy wklejanką można łowic na wirówki i woblerki ale nie jest to zbyt wielka przyjemność. Nie takie jest przeznaczenie wędek typu wklejanka. To sa klasyczne wędki na sandacze, do połowu z opadu na gumy.
10.12.2009 21:53
Czytałem swego czasu ciekawą dyskusję na temat wklejanek i nie tylko - sam skorzystałem z jednej porady, może ktoś też: http://forum...ie,53344,0.html.
16.11.2009 14:33
Mozna łowić na gumy, lekkie, stosując wolny opad i nie podrywając wysoko przynety. Na koguty nie mozna łowić, chyba ze podobnie prowadzone co jest zaprzeczeniem idei łowienia na koguta. Wklejka nadaje się tylko na malutkie blaszki i malutkie woblerki, inaczej praca przynety wygnie szczytówkę, branie jest gorzej wyczuwalne a zacięcie jest mniej skuteczne.
Osobiscie uzywam wklejanek do: łowienia okoni na trok, oraz do łowienia sandaczy metodą "warsiawską" czyli z płaskim skokiem gumy i długim opadem - jednak ta moja wklejanka to jest sztywna pała a tylko ostatnie 15cm to wskaźnik brań (wymienne szczytóweczki 3 w zestawie z wędką - bo często się łamią)
Napisz gdzie i co chcesz łowić, jakie są te wody które odwiedzasz, na jakie ryby najczęściej się nastawiasz, to dobierzemy ci pierwszą wędkę tak, zeby była w miarę uniwersalna bo całkiem uniwersalnej nie ma...
16.11.2009 18:28
Witam.
Dziękuje panie tomku za podpowiedz. Wędka jakiej szukam ma być wędką na łódke na zbiorniki zaporowe np;przeczyce,poraj.
dzięki.
16.11.2009 22:18
W takim razie masz wybór między wklejanką o długości około 2,4m, dostosowaną do przynęt do 25 gram- w zupełności wystarczy. Choć w sklepach widziałem wklejki do 35 g i taką bym kupił. Taką wędką połowisz i szczupaki i okonie i trochę sandacze. Taka wklejka przyda ci się po wsze czasy, do łowienia z opadu na gumy. Konger, Dragon - coś mają takiego w swojej ofercie.
Jako drugą wędkę, kiedyś sobie kupisz do łowienia na koguty, bo do tego też potrzeba na prawdę mocarny kołowrotek (i przy okazji drogi). Coś co ma nie więcej jak 2 m, akcję kija od miotły, ciężar wyrzutu przynęt minimum do 35g (a lepiej 40-50g).
Nie szarp się jednak na obydwa kije od razu. Poświęć pieniądze na jeden komplet, ale dobry.
Gdybym ja miał mieć tylko jeden kij na łodzi, to bym wziął ten "kogutowy" gdyż do opadu na gumę jest tak samo dobry - ale to raczej sprzęt na konkretne ryby i np. okonie to się trudno łowi. "Drubą" wklejką też nienajlepiej, ale z pewnością o niebo łatwiej. Zresztą, gdybym 20lat temu miał wklejkę zamiast szklaka, to bym natrzaskał tych ryb 10 razy więcej.....
17.11.2009 00:38
Nie rób facetowi mętliku w głowie bo się chłopisko zrazi do jigowania. Tomek, Ty chyba jesteś masochista, sugerując swmu rozmówcy łowienie z opadu na kij od szczotki. Jedyne czego sie nabawi, to kontuzji barku i do końca życia obrzydnie mu łowienie z opadu. Jak Tomeczku chcesz łowić z opadu, słupem telefonicznym do kogutowania gdy Ci przyjdzie łowic na 5 gramowe główki na 1,5 metrowej wodzie, zwłaszcza wtedy gdy sandacze nie kopia tylko delikatnie podskubują. Tomek to cięższa robota niż wnoszenie węgla na 6-te piętro. Nie wiem jak Ty, ale ja Tomku, wszystkie duże sandacze zacinałem gdy branie było jak muśnięcie nocy a nie kopniecie, że kij z reki wypada. Mocne kopnięcia to domena sandaczy takich w przedziale 1-2 kilo. Sandały to biora Tomeczku w 90% delikatniutko, że czasem wędkarz tylko sie domyśla, że było branie.
17.11.2009 12:21
I tu w pełni zgadzam się z Ryśkiem. Na gumy mam niesamowity kijek Tica 2,4 m 10/30 g. Czuję na nim każde muśnięcie i jestem w stanie je zaciąć. Nie wyobrażam sobie łowienia gumą na kij do koguta, taki jak Tomek zaleca - od szczotki.
17.11.2009 15:07
Zależy jak łowisz. jak lubisz łowić. Przede wszystkim, ja bym nic nie złowił gdybym czekał aż poczuję coś na kiju. Zacinam na ruch plecionki. A na zwolnionym filmie to wyglada tak, ze: widzisz że plecionka robi ruch, napinasz mięśnie, z twojego mózgu idzie impuls do ręki i zanim dotrze, to w ręce już czuć walnięcie/pstryknięcie. Moja reakcja jednak bedzie szybsza, natychmiastowa, bo obserwuję plecionkę i przygotowuję się do zaciecia zanim pstryknie. I w tym ułamku sekundy jest tajemnica skuteczności zacinania sandaczy
17.11.2009 17:12
"...Zacinam na ruch plecionki. A na zwolnionym filmie...".
Nie ucz dziada charchać. Pstryknięcia, zawiśnięcia, popchnięcie nosem, etc, etc, obserwowałem już, jak Ty na stojąco pod szafę wchodziłeś.
Mam nadzieję, że znasz się na żartach!... A tak serio, to faktycznie tych przeróżnych brań widocznych najpierw na żyłce lub plecionce to jest całe mnóstwo i tego należy nauczyć się w pierwszej kolejności. Tzn - w miarę nauki posługiwania się jigiem, należy wryć sobie w pamięć, jak wygląda opad przynęty na dno, przy różnych warunkach atmosferycznych, żeby odróżnić je od brania ryby.
17.11.2009 20:16
Bardzo miło że mi wazelinujesz o młodym wieku. Ale jak mówił kierownik kolonii - nie liczy się wiek, liczy się przebieg. Z tym wchodzeniem pod szafę to wydaje mi się, że obaj w prawie jednym czasie to robiliśmy więc bez jaj.....
Ja ci odpisałem na temat twojego wyczuwania brań na kiju.
A co do ruchów linki podczas opadania to zapomniałeś o opadnięciu gumy na grzbiet suma lub leszcza
I kto tu na stojąco pod szafę .......
17.11.2009 10:07
Rysiu. Żadem mętlik. Doradzam zacząć od wklejki i wyczuwania opadu, żeby mógł przejść na "wyższy poziom jazdy". Jak łowisz, takie masz brania. Łowisz na ślamazara, to masz ślamazarne brania ledwo co aktywnych ryb, jakieś puknięcia, puste zacięcia itp. Łowisz na koguta, ryby w 90% walą w to ostro. Wiekszość sporych (tych jeziorowych i rzecznych) sandaczy wzięła mi ostro, tak że przy mega pstryknieciu o mało co nie puszczają zwieracze. Daruś gdy przy mnie ciągnął dużą rybę, to tylko mówił "ale przypierdzielił!". Nasze doswiadczenia są odwrotne. Wynika to z tego, że obie metody są skuteczne, czasem przewaza jedna czasem druga i pewnie by było tak, ze jak ty masz lepsze brania to ja bym na bombardowanie nic nie miał. Tylko ze ja wtedy spłaszczam skok, zakładam gumę i też sobie radzę )))
Jest udowodnione przez lepszych od nas, że agresywny opad kogutem albo ciezką guma jest bardziej prowokujący, jest też poszukiwaniem głównie ryb aktywnych. Łowisz aktywne i te, co się dadzą sprowokować.
Za to wklejką prowokujesz inaczej - albo w jednym miejscu kilka razy, albo łowisz ryby które nie chcą skakać do przynęty.
Doradzam gościowi co na sląskich zaporówkach ma robić i doradzam dobrze. Nie przypadkiem wiekszość skutecznych wędkarzy łowi ryby z bardziej agresywnego opadu, niż metoda warszawska czy jeszcze wolniejsza od niej - poznańska )) Ale takim kijkiem 2,4-2,5m do 35g z wklejaną szczytówką chłopisko połowi sobie i z wolnego opadu i też z takiego "średniego".
17.11.2009 11:26
Tomku, co do koguta to Ty masz rację. Co jak co ale taki chłopek nizinny jak ja nie będzie sie kłócił w sprawie kogutowania z Hanysem z Hanysewa. To u Was sie narodził ten sport rekreacyjny i opanowaliście go do perfekcji. Ja sie co prawda śmieje, że wszyscy koguciarze zapadli na pląsawice zwaną choroba Św. Wita, bo to śmiesznie wyglada jak podrygujecie, podrywając koguta. Nie proponuj jednak chłopakowi kogutowej lagi do łowienia na gumę z opadu. To zbyt męczące zajęcie i raczej przynosi więcej szkody niż pożytku. Przy łowieniu z opadu, potrzeba trochę więcej subtelności i do tego potrzebna jest lekka wędka aby wyczuwać wszystkie niuanse. Masz oczywiście rację, że na koguta to sandacz wali jak głupek. Przy gumie masz całe spektrum brań, od przypierdzielenia, że bark wyrywa do delikatnego przygiecia szczytówki. I właśnie dlatego nie polecam kogutowej lagi do gum, no może z wyjątkiem łowienia na lantrotę, czyli ripper długości 25 cm zawieszony na główce 15 czy 20g , bo takiego zestawu to praktycznie wklejką mało co oderwiesz od dna i będzie to więcej przypominać metodę warszawską czyli ciągolenie po dnie, czasami zresztą bardzo skuteczną gdy sandacze olewaja agresywne zachowanie przynęty. A piszę o tym dlatego, żeby chłopaka nie zrazić ani do jednej ani do drugiej metody. Kogutową lagą nigdy nie nauczy się łowic na lekkie jiggi i dlatego proponuje krok po kroku. Może najpierw kogut i jednoczęściowy kij pomiędzy 40 a 60 a potem lekki kij do 25g albo wklejka albo rurka do końca ale z akcją szczytowoparaboliczną. Nauczy się jednego i drugiego a wybór będzie zależał od niego, tym bardziej ze sprzęt średniej i przyzwoitej klasy nie jest aż tak drogi a nie musi od razu miec Talona czy St. Croix.
17.11.2009 15:04
Rychu - ale ja wyraźnie proponuje gosciowi zakup najpierw wklejki, a potem dopiero heavy-metalowego kija do koguta. Najpierw niech łoi na gumy, a potem koguty. Nie doczytałeś chyba....
Co do łowienia gumą z opadu na sprzęcie kogutowym, to sie całkowicie mylicie z Jarkiem. Mozna łowić tak samo jak kogutem i ilosc brań jest podobna. Mozna spokojnie tym sztywnym kijem, prowadzić dość łagodnie - jedynie tego ślamazarnego tempa i 'bujania" sandaczowi przed nosem, nie zrobi się tak jak wklejką. Poderwanie wklejką lub szklakiem też jest takie "miekkie" i sandał nieraz ruszy. Ty nie pamiętasz, jak na Turawce brały sandały dobrze na gumę a na koguty wcale - bo kogut był na szybki. Reagowały na płaski skok na ciężkiej główce - opad był dośc czybki. I ja sobie doskonale sztywną kogutówką radziłem.
Chodzi tylko o to, zeby swiadomie kombinować ze skokami i opadem przynęty.
17.11.2009 16:20
Tomciu, doczytałem. Chłopak raczej pisał o kogutach oraz kijach do podrygiwania i dlatego napisałem aby zaczął od kogucenia. Nic na siłę. Przyjdzie czas i pobawi się jakims Jig Rute Zander i główkami o gramaturze 4 czy 5 gram. Sandaczomania to straszna choroba i można ją porównac do salmonolozy. Wciąga jak diabli i potrafi dac satysfakcję. Ktś kiedyś słusznie powiedział, że sandacz potrafi nauczyc pokory i coś w tym jest. Potrafi brac na tyle różnych sposobów, że można zwariować. Parę lat temu miałem taki rok na jednym z jezior, że sandacze nie kopały. Najpierw myslałem, że nie biorą bo wariant, że ich nie ma nie wchodził w rachubę. Popłynąłem na wode jak nieźle wiało. Nie kopią nadal. Dopiero w pewnym momencie zacząłem baczniej patrzec na szczytówkę wklejanki i wyobraź sobie taki numer. Podniesienie, opad. Podniesienie, opad. W pewnym momencie po podniesieniu, szczytówka leciutko się wyprostował i z powrotem ugięła. W dolniku żadnego nawet najmniejszego szturchnięcia. Wyciagam kopytko a tam ogonek przebity hakiem, że aż miło. I tu Cie mam pomyślałem. Kilka kolejnych rzutów i znów lekie wyprostowanie szczytówki. Przycięcie i czwóreczka. Wyciągnąłem w ten dzień jeszcze dwa w podobnej wadze i w podobnym braniu. Prawdopodobnie szły za guma, brały delikatnie do pyska i puszczały. Na szturchnięcie byś się nie doczekał a na plecionce przy takim windzie nic byś nie zauważył.
17.11.2009 16:47
No, teraz to ja też już mam taki kijek Tylko ze to jest sztywna pała a tylko szczytóweczka 15cm jest ze szkła albo innego szajsu - ale za to bialutka i fajnie wieczorem widać. Kupiłem to niby do drop-shota, ale mnie metoda się znudziała po pierwszym razie. Jednak na łódkę czy rzeczkę, do jesiennego wolnego ciągania, bedzie jak znalazł.
15.11.2009 13:50
10.09.2009 14:59
Krakowski Klub Głowatka przy współpracy z Gminami Czorsztyn, Łapsze Niżne i Zespołem Elektrowni Wodnych Niedzica, pod patronatem medialnym Wędkarskiego Świata w dniach 9 – 11 października 2009 roku, organizuje:
XVI MIĘDZYNARODOWY PUCHAR „GŁOWATKI”
Uhonorowany patronatem:
Marszałka Województwa Małopolskiego Pana Leszka ZEGZDY
Posła Rzeczypospolitej Polskiej Pani Katarzyny MATUSIK LIPIEC
W bogatej ofercie naszej imprezy prócz możliwości zdobycia Tytułu i Kapelusza „Gazdy od Głowatek”, pucharu i cennych nagród za złowienie największej głowatki w samych zawodach wędkarskich w dniach 9 i 11 października, każdy z uczestników, w cenie imprezy wraz z łowieniem, noclegiem i wyżywieniem w Hotelu Pieniny i Domu Wypoczynkowego „Pod Taborem” ma zagwarantowany: (9 października) udział w góralskiej watrze, w dniu 10 października wszyscy uczestnicy zaproszeni są do wspólnego zarybiania jeziora czorsztyńskiego i rzeki Dunajec a tego dnia wieczorem każdy z nas ma prawo uczestnictwa w licytacji sprzętu wędkarskiego (i nie tylko).
Jeżeli tylko jeszcze Dunajcowe głowatki będą chciały z nami współpracować – „to będzie się działo”.
Łowimy metodą spinningową lub muchową, oczywiście tylko ”na żywej rybie”
PROGRAM XVI MIĘDZYNARODOWEGO PUCHARU GŁOWATKI
9 październik
od godz. 16.00 – kwaterowanie w pokojach hotelu Pieniny i domu wypoczynkowego Pod Taborem,
około godz. 19.00 – wędkarskie, integracyjne spotkanie przy ognisku w towarzystwie góralskiej kapeli, której muzyka sprowokuje nas do prawdziwej góralskiej biesiady, z wspólnym śpiewaniem i tańcem przy płonącej watrze, zaś menu składające się między innymi z kwaśnicy, pieczonego jagniątka czy prosiaka, tradycyjnych oscypków, podlewane łącką śliwowicą da nam siły do późnych godzin nocnych.
10 październik
godz. 8.00 – śniadanie w miejscu zakwaterowania,
godz. 9.00 – wspólne zarybianie zalewu czorsztyńskiego. rzek Dunajec i
godz. 12.00 - uroczyste wpuszczenie dużej „znakowanej” głowacicy do Dunajca,
godz. 12.30 - wspólna „wojskowa grochóweczka” na Polanie Sosny,
godz. 13.30 – rozpoczęcia zawodów - wyjazd na łowiska,
godz. 18.30 – obiadokolacja w miejscu zakwaterowania,(zgłoszenie zapotrzebowania na suchy prowiant)
godz. 20.30 – tradycyjna wędkarska „licytacja” w Sali Konferencyjnej Hotelu Pieniny,
11 październik
godz. 8.00 - śniadanie, (wędkarze po wcześniejszym zgłoszeniu mogą pobrać śniadanie w formie prowiantu – już od 4.30 w recepcjach)
godz. 13.00 – zakończenie połowów,
godz. 14.00 – obiad
godz. 15.30 – uroczysta dekoracja zwycięzców i zakończenie imprezy.
Koszt imprezy wynosi 400 złotych.
Zgłoszenia:
telefoniczne pod numerem 0124216271,
pocztą elektroniczną na adresy: klub@glowatka.pl, biuro@glowatka.pl,
lub osobiście u Zdzicha Adamczyka w sklepie wędkarskim „Głowatka” Kraków ul. Starowiślna 40,
Ostateczny termin zgłoszeń 20.09.2008.
Z powodu ograniczonej ilości miejsc w Hotelu Pieniny, miejsce noclegu jest uwarunkowane terminem zgłoszenia z dokonaniem wpłaty.
Wszelkich dodatkowych informacji udzielają :
Prezes klubu Zdzisław Adamczyk tel. 124216271 lub 668809605
V-ce prezes klubu Marek Gorzkowski tel. 600370310
V-ce prezes klubu Jerzy Haczyk tel. 604997337
Skarbnik klubu Andrzej Kłosowski tel. 501 459660
Wpłaty prosimy kierować na konto : BGŻ 56 2030 0045 1110 0000 0066 0540 z dopiskiem Puchar Głowatki 2009,
lub osobiście w sklepie wędkarskim „Głowatka” Kraków ul. Starowiślna 40.
03.09.2009 21:25
Witam z niekłamaną satysfakcją szanownych Internautów RO. Dlaczego? Otóż, jak pamiętacie, Zarząd Okręgu Kielce w ub. roku uchwalił większością głosów( ??? ), zakaz jak wyżej. Co o tym sądziliśmy, mogliśmy pisać na tych oraz innych forach.Czuję się w obowiązku poinformować Kolegów, że niniejszy zakaz został anulowany! Przepraszam, ze oznajmiam nowinę z dość dużym opóżnieniem. Tą drogą chciałbym podziękować tym, którzy mieli podobne odczucia do moich i uzewnętrznili je pisząc na RO. Myślę, że bez Waszych głosów ciężko byłoby przeforsować zaniechanie tak kontrowersyjnego zapisu. Dziękuję również właścicielom kieleckich sklepów wędkarskich, którzy zaaprobowali protest, udostępniając lady, chcącym złożyć podpis pod petycją do ZO.
Czuję jednak niedosyt informacji od adwersarzy. Czymś musieli przecież się kierować, zajmując przeciwne stanowisko. Najważniejsze, że "zdroworozsądkowi" górą!!!
Z wędkarskim pozdrowieniem !
P.S.
Adminowi, za stworzenie ankiety i wyrozumiałość mojej osobie.
SZACUN !
P.S.
12.08.2009 21:51
07.08.2009 22:25
Witam
Planuje zakup kołowrotków do następujących wędek spiningowych:2-10g, 7-21g, 18-42g. Proszę o pomoc w wybraniu kołowrotka (rozmiar oraz firma). Planuję wydać do 400-500 zł na jeden kołowrotek. Brałem pod uwagę następujące firmy: Daiwa, Shimano, Dragon, Okuma, Spro. Chciałbym aby kołowrotek był w miarę dobrej jakości i miał dobry hamulec.
wojtek Wolski
16.02.2020 17:17